Wielkość liter:
Kontrast:
Prezentujemy historię Pana Józefa Kordalskiego. Niestety nie jest to historia odosobniona, podobnych jest dużo, dużo więcej. Pan Józef Kordalski zgodził się na upublicznienie sprawy i swoich danych osobowych. Pan Józef już od pięciu lat usiłuje odzyskać prawo do renty inwalidzkiej którą pobierał przez pięćdziesiąt siedem lat. W 2017 roku renta Pana Józefa została zmniejszona z kwoty 2.469,68 zł. brutto do 1.000,00 zł. brutto.
Pan Józef Kordalski, jest byłym milicjantem który zaczął służbę przed 14 grudnia 1954. Rentę inwalidzką pobiera od 1 czerwca 1961 roku /ponad 60 lat/. Jak twierdzi wyrzucony z PZPR i aresztowany za obrazy kultu religijnego wiszące na ścianach mieszkania. Pan Józef, nie może zrozumieć, dlaczego u schyłku swego życia cierpi za wyimaginowane grzechy zarzucone mu przez IPN, grzechy których nigdy nie popełnił. Opresji i matni w której się znalazł nie potrafi zrozumieć, stąd tytułowe nawiązanie do Franza Kafki.
Józef Kordalski z dniem 25 listopada 1950 r. został przyjęty do służby i mianowany milicjantem Komisariatu Grodzisk Mazowiecki z przydziałem do Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Grodzisku Mazowieckim. Z dniem 10 stycznia 1952 r. został delegowany na kurs przeszkolenia szeregowych MO w Otwocku.
Po zakończeniu szkolenia, z dniem 1 czerwca 1952 r. został oddelegowany do jednostki macierzystej w Otwocku. Z dniem 1 czerwca 1952 roku Józef Kordalski został oddelegowany do jednostki Milicji Obywatelskiej w Grodzisku Mazowieckim, gdzie z dniem 1 maja 1955 r. został mianowany milicjantem Drużyn Służbowych Komisariatu Grodzisk Mazowiecki. Z dniem 1 stycznia 1957 r. został mianowany milicjantem plutonu służbowego Komisariatu Grodzisk Mazowiecki.
Rozkazem z dnia 16 lipca 1958 r. Józef Kordalski awansował na stopień sierżanta, a z dniem 18 lutego 1959 r. mianowany funkcjonariuszem stałym ze stopniem służbowym. Z dniem 1 lutego 1960 został mianowany na etat posterunkowego Posterunku Międzyborów. Z dniem 1 sierpnia 1960 r. mianowany milicjantem plutonu służbowego. Z dniem 31 maja 1961 r. Józef Kordalski został zwolniony ze służby w MO
Jak wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego Józef Kordalski w komisariatach, w których pełnił służbę zajmował wyłącznie szeregowe stanowiska, nie zajmował się pracą operacyjną – był szeregowym milicjantem, pełnił dyżury w komisariacie, chodził na patrole. Nie zajmował się inwigilowaniem czy podsłuchiwaniem opozycji. Wykonywał typowe czynności, które ograniczały się do typowej pracy na posterunku MO. Podejmował bieżące czynności związane z porządkiem, przestrzeganiem prawa. Nie zajmował się sprawami politycznymi. Nie przechodził szkoleń z techniki operacyjnej i czynności niejawnych. Charakter pracy ubezpieczonego w latach 1950-1961 nie ulegał zmianie, ciągle wykonywał zadania posterunkowego, zmieniał tylko miejsca pełnienia służby.
Cytat z odwołania Pana Józefa Kordalskiego: „W 1952 roku podczas wykonywania rutynowej kontroli pojazdu zostałem potrącony przez ten pojazd w którym jak później okazało się uciekali pospolici przestępcy i nie zatrzymali się do kontroli. Wskutek tego doznałem ciężkich obrażeń ciała, uszkodzenia kręgosłupa i połamanych nóg . Kilka miesięcy przebywałem w szpitalu oraz przeszedłem długą rehabilitację. Wiele miesięcy przebywałem na zwolnieniu lekarskim. Po powrocie do pracy wykonywałem już tylko służbę dyżurnego na Komendzie Milicji w Grodzisku Mazowieckim, praca polegała na odbieraniu telefonów oraz pisaniu raportów. Ponieważ byłem mało przydatny w Milicji Obywatelskiej Komisja Lekarska skierowała mnie na rentę inwalidzką pierwszej grupy. Stan mojego zdrowia się pogarszał po wypadku. Lekarze zalecili mi zmianę miejsca zamieszkania ze względu na złe warunki lokalowe. Rodzina moja składała się z czwórki dzieci i żony a zajmowaliśmy dwu pokojowe mieszkanie bez wygód i wody. To spowodowało, że ubiegałem się o służbowe mieszkanie z Milicji Obywatelskiej żeby mieć zgodnie z zaleceniami lekarza możliwość dojścia do zdrowia. Na podstawie mojego wniosku o mieszkanie Komisja lokalowa MSW dokonując wizji mieszkania które zajmowałem wraz z rodziną zauważyła, że na ścianie w moim mieszkaniu wisi krzyż oraz obrazy Jezusa Chrystusa zaopiniowała moją prośbę negatywnie a ówczesny pierwszy sekretarz PZPR nakazał odebranie mi legitymacji partyjnej i zostałem aresztowany przez UB na 30 dni aresztu. Po tym czasie zostałem zwolniony z aresztu i nigdy nie wróciłem już do Milicji Obywatelskiej oraz nie ubiegałem się ponownie o legitymację PZPR.”.
Decyzją organu emerytalno-rentowego z dnia 14 września 1961 r. przyznano odwołującemu prawo do policyjnej renty inwalidzkiej od 1 czerwca 1961 roku i zaliczono go do III grupy inwalidów w związku ze służbą w Milicji Obywatelskiej. Odtąd jego źródłem utrzymania było świadczenie rentowe ze względu brak możliwości podjęcia pracy spowodowany złym stanem zdrowia.
W ocenie Sądu Okręgowego w Warszawie Józef Kordalski mimo, że pełnił służbę w jednostce wskazanej w art. 13b ust. 1 pkt 4 ustawy zaopatrzeniowej, to jednak zajmował w niej szeregowe stanowisko, realizując zadania istotne dla bezpieczeństwa obywateli i państwa jako takiego, niezależnie od jego ustroju. Zajmował się bowiem głównie sprawami wykroczeń i pospolitych przestępstw, a jednocześnie nie ujawniono dowodów wskazujących na to, że realizując czynności służbowe dopuścił się naruszenia szeroko rozumianych praw i wolności człowieka.
Sąd Okręgowy w Warszawie słusznie doszedł do wniosku, że brak jest dowodów na to, aby odwołujący pełnił służbę na rzecz totalitarnego państwa i dopuścił się przed 1 sierpnia 1990 roku działań wymierzonych przeciwko opozycji demokratycznej, związkom zawodowym, stowarzyszeniom, kościołom, łamania prawa do wolności słowa i zgromadzeń, gwałceniu prawa do życia, wolności, własności i bezpieczeństwa obywateli, będących podstawowymi prawami i wolnościami człowieka. Wobec czego Sąd stwierdził, że brak było przesłanek do redukcji wysokości świadczenia Józefa Kordalskiego.
Tym samym Sąd uznał odwołanie Józefa Kordalskiego za uzasadnione i przyznał odwołującemu prawo do renty inwalidzkiej w wysokości ustalonej przed dniem 1 października 2017 r. Żądanie odwołującego sformułowane w odwołaniu w istocie sprowadzało się bowiem do ustalenia wysokości świadczenia wedle zasad obowiązujących przed 1 października 2017 r. Wyrok Sądu Okręgowego dot. Józefa Kordalskiego – pobierz dokument. prezentujemy również na stronach Biuletynu Informacyjnego nr 5 (119).
W pismach procesowych kierowanych do Sądu Apelacyjnego w Warszawie Józef Kordalski podkreślał „… posiadam wraz z żoną niewielkie środki niewystarczające do godnego życia i prawidłowego leczenia. Nieustannie brakuje mi środków na leki, na żywność, na bieżące utrzymanie i od pilnego wydania wyroku przez Sąd Apelacyjny zależy dalsze życie moje i mojej żony.
Decyzję ZER MSWiA i wieloletni proces o odzyskanie właściwej wysokości mojej skromnej renty traktuję jako niewyobrażalną represję radykalnie skracającą moje trudne życie. Nie chcę dołączyć do setek osób które zmarły nie doczekawszy wyroku Sądu, dlatego bardzo proszę jak na wstępie.
Niestety Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił apelację ZER MSWiA i oddalił odwołanie Józefa Kordalskiego od krzywdzącej go decyzji z dnia 11 sierpnia 2017 roku. Na długo przed tym, bo już w 2018 roku Józef Kordalski zwrócił się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o wyłączenie wobec niego przepisów tej drakońskiej, represyjnej ustawy. Niestety Minister nie uwzględnił wniosku Józefa Kordalskiego – patrz wycinek decyzji:
Warszawa, dnia 19 lipca 2019 r.
MINISTER SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI DECYZJA NR 1135/kadr/19
Na podstawie art. 8a ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celno-Skarbowej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (Dz. U. z 2019 r., poz. 288, z późn. zm.), po rozpatrzeniu wniosku Pana Józefa KORDALSKIEGO z dnia 21 grudnia 2018 r., postanawiam odmówić wyłączenia stosowania wobec wnioskodawcy art. 15c, art. 22a i art. 24a tej ustawy. /…/
Jeszcze wcześniej, bo w listopadzie 2018 roku Prokuratura Rejonowa – Warszawa Ochota odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez Dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA z zawiadomienia Józefa Kordalskiego.
Jak widać z powyższego, Pan Józef Kordalski już od kilku lat błąka się po korytarzach jednostek Policji, Prokuratury, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i warszawskich sądów, bo nie może zrozumieć sprawiedliwości dziejowej której jest ofiarą. Nie może pogodzić się ze stygmatem przypisanej mu służby na rzecz totalitarnego państwa. Nie rozumie swojej dzisiejszej sytuacji, tak samo jak wówczas kiedy zamiast otrzymać lepsze mieszkanie znalazł się w areszcie i został usunięty z partii. Cytat z odwołania: „Ponieważ byłem mało przydatny w Milicji Obywatelskiej Komisja Lekarska skierowała mnie na rentę inwalidzką pierwszej grupy. Stan mojego zdrowia się pogarszał po wypadku. Lekarze zalecili mi zmianę miejsca zamieszkania ze względu na złe warunki lokalowe. Rodzina moja składała się z czwórki dzieci i żony a zajmowaliśmy dwu pokojowe mieszkanie bez wygód i wody. To spowodowało, że ubiegałem się o służbowe mieszkanie z Milicji Obywatelskiej żeby mieć zgodnie z zaleceniami lekarza możliwość dojścia do zdrowia. Na podstawie mojego wniosku o mieszkanie Komisja lokalowa MSW dokonując wizji mieszkania które zajmowałem wraz z rodziną zauważyła, że na ścianie w moim mieszkaniu wisi krzyż oraz obrazy Jezusa Chrystusa zaopiniowała moją prośbę negatywnie a ówczesny pierwszy sekretarz PZPR nakazał odebranie mi legitymacji partyjnej i zostałem aresztowany przez UB na 30 dni aresztu. Po tym czasie zostałem zwolniony z aresztu i nigdy nie wróciłem już do Milicji Obywatelskiej oraz nie ubiegałem się ponownie o legitymację PZPR.”.
Józef Kordalski nie może zrozumieć dlaczego po raz kolejny dopada go sprawiedliwość dziejowa. Raz już wymierzyła ją władza ludowa, a teraz rewolucyjna władza partii zaprowadzająca prawo i sprawiedliwość wg. kryteriów zrozumiałych tylko dla członków tej partii uznała go za krezusa którego trzeba pozbawić połowy niewielkiej renty inwalidzkiej.
Sprawą Pana Józefa zainteresowała się Rzeczpospolita w której Pani Redaktor Izabela Kacprzak zamieściła artykuł „MSWiA zabrało rentę choremu na raka 94-latkowi” /Publikacja: 25.05.2022 21:00/.
Cytat z artykułu: „Po trzech latach, w listopadzie 2021 r., sędzia Ewa Dmitruk z Sądu Okręgowego w Warszawie uchyliła decyzję dyrektora ZER MSWiA i przywróciła poprzednią wysokość renty. „We wszystkich komisariatach, w których ubezpieczony pełnił służbę, zajmował szeregowe stanowiska. Ubezpieczony typową pracą operacyjną się nie zajmował – był szeregowym milicjantem, pełnił dyżury na komisariacie, chodził na patrole. Nie zajmował się inwigilowaniem czy podsłuchiwaniem opozycji” – czytamy w uzasadnieniu. W związku ze służbą nie toczyły się wobec Józefa Kordalskiego postępowania karne, ani nie przedstawiano zarzutów przekroczenia uprawnień bądź łamania praw lub wolności człowieka – ustalił sąd. Choć formalnie Kordalski pełnił służbę w jednostce organizacyjnej podległej Resortowi Bezpieczeństwa Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego i Komitecie do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego, „nie można mu przypisać roli, że rzeczywiście pełnił w nich służbę na rzecz totalitarnego państwa”.
Sędzia Dmitruk powołała się m.in. na uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2020 r. „Kryterium »służby na rzecz totalitarnego państwa« powinno być oceniane na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w tym także na podstawie indywidualnych czynów i ich weryfikacji pod kątem naruszenia podstawowych praw i wolności człowieka” – uznał SN. „Na rzecz” oznacza, że nie wolno przykładać odpowiedzialności zbiorowej jaka stosowana była w czasach państwa totalitarnego. Sędzia Dmitruk wprost napisała, że opinia IPN nie jest więc wiążąca dla sądu.
Przegrana apelacja
Od tego wyroku odwołał się dyrektor MSWiA. I wygrał w Sądzie Apelacyjnym. Wyrok w II instancji zapadł 4 marca – do dziś sędzia Ewa Stryczyńska nie napisała uzasadnienia, co blokuje złożenie kasacji. Sąd nie odpowiedział nam, skąd zwłoka, zapewnił jedynie, że uzasadnienie będzie gotowe w ciągu kilku dni. – 29 kwietnia złożyłem wniosek o ponaglenie, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Pan Kordalski sam dzwoni do sądu z pytaniem o to, kiedy zostanie ono sporządzone. Chyba wszyscy mamy świadomość, że w tej sprawie, jak chyba żadnej innej, czas odgrywa ogromną rolę – mówi „Rz” Michał Łuszczak, radca prawny reprezentujący Józefa Kordalskiego. Jak przyjął przegraną? – Jestem zdruzgotany – mówi nam pan Józef.
Rodzinna sytuacja jest bardzo trudna. W ubiegłym tygodniu pan Józef pochował żonę, która przez ostatnie lata chorowała na Alzheimera.”.
Cały artykuł dostępny tutaj:
Sprawą zainteresowały się również inne media:
Absurdy ustawy dezubekizacyjnej. Zabrali rentę choremu na raka 94-latkowi: https://wiadomosci.wp.pl/absurdy-ustawy-dezubekizacyjnej-zabrali-rente-choremu-na-raka-94-latkowi-6772984133220960a
Ustawa dezubekizacyjna. MSWiA pozbawiło chorego na raka 94-latka środków do życia: https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28502026,dezubekizacja-mswia-pozbawilo-chorego-na-raka-94-latka-srodkow.html
Pan Józef Kordalski wielokrotnie zwracał się pomoc do Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów. Oczekuje tej pomocy również i teraz.
Mając na uwadze, że nie tylko Pan Józef nie umie zrozumieć sytuacji w jakiej się znalazł, Prezes ZG SEiRP – Antoni Duda skierował wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości wystąpienia do Sądu Najwyższego ze skargę kasacyjną w sprawie wysokości renty inwalidzkiej pana Józefa Kordalskiego.
Nie wiemy czy ZER MSWiA nie zważając na stan faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy, w tym na wiek, stan zdrowia, chorobę nowotworową i wiele innych chorób które sprawiają, że Józef Kordalski jest niezdolny do samodzielnej egzystencji, musiał składać apelację w wyniku której Sąd Apelacyjny w Warszawie działając w składzie jednoosobowym wydał wyrok niweczący nadzieję Pana Józefa na przywrócenie renty. Wiemy natomiast, że nie musiał wydawać decyzji, gdyby tylko zechciał zastosować w sprawie Józefa Kordalskiego przepis art. 33 ustawy emerytalnej. Uważamy, że Dyrektor ZER na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. (Dz.U. 2016 r., poz. 2270) ma obowiązek wszczęcia postepowania z urzędu wobec osób objętych tzw. ustawą dezubekizacyjną. Jednak wydanie decyzji zmieniającej dotychczasową wysokość emerytury i renty może nastąpić tylko w przypadku stwierdzenia, że wystąpiła którakolwiek z przesłanek z art. 33 ust. 1 i nie upłynął termin o którym mowa w art. 33 ust. 4 ustawy emerytalnej. Należy pamiętać, że art. 33 ust 8 pozwala organowi emerytalnemu odstąpić od uchylenia lub zmiany decyzji, z przyczyn określonych w ust. 1 pkt 6, jeżeli uchylenie lub zmiana decyzji wiązałyby się z nadmiernym obciążeniem dla osoby zainteresowanej, ze względu na jej sytuację osobistą lub materialną, wiek, stan zdrowia lub inne szczególne okoliczności. Niestety ZER MSWiA tego nie zrobił.
Na zakończenie przytaczamy fragment odpowiedzi Józefa Kordalskiego na apelację ZER MSWiA: „Sąd w toku dowodzenia ustalił, że nie pełniłem służby na rzecz państwa totalitarnego, gdyż nie łamałem praw człowieka, nie zwalczałem związków zawodowych, związków wyznaniowych ani opozycji. Moja służba odpowiadała w zakresie obowiązków takiej, która jest świadczona w każdym państwie bez konotacji z czynnościami na rzecz państwa totalitarnego. Pragnę po raz kolejny wskazać, że bez udowodnienia jakiejkolwiek winy, zastosowano wobec mnie, byłego funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej, represje surowsze niż przewidziane w ustawie emerytalnej dla funkcjonariuszy skazanych wyrokiem sądu za przestępstwa popełnione w związku z wykonywaniem nielegalnych czynności służbowych. Takie drastyczne i bezzasadne obniżenie mojej niewielkiej renty inwalidzkiej przyznanej 60 lat temu w związku ze służbą w MO, nie tylko degraduje moje życie ale godzi w zasadę demokratycznego państwa prawnego, zasadę sprawiedliwości społecznej, zapisaną w art. 2 Konstytucji RP i wynikającą z niej ochronę praw słusznie nabytych i przyznanych na podstawie prawnych orzeczeń. Tezy o tym, że w mojej sprawie nie ma żadnego znaczenia to czy zwalczałem opozycję, związki zawodowe, stowarzyszenia, kościoły, czy łamałem prawa do wolności słowa i zgromadzeń, czy też gwałciłem prawa do życia, wolności, własności i bezpieczeństwa obywateli, opisane w uchwale Sądu Najwyższego z 16 września 2020 roku, mają niepoważny charakter populistyczny, sprzeczny z zasadami logiki i zwykłej ludzkiej uczciwości. Moja służba odpowiadała w zakresie obowiązków takiej, która jest świadczona w każdym państwie bez jakichkolwiek konotacji z czynnościami na rzecz państwa totalitarnego”.
Niestety Sądowi Apelacyjnemu wystarczyła bezduszna informacja IPN. Pan Józef czeka już trzeci miesiąc na uzasadnienie wyroku apelacyjnego, a my mamy nadzieję, że państwo prawa zwycięży i sprawiedliwość zatryumfuje, a Józef Kordalski doczeka.
Sytuację z którą mamy do czynienia /niestety w dziesiątkach przypadków/ chyba najtrafniej opisał ponad 12 lat temu, niestety nieżyjący już, świetny publicysta i prawnik Stanisław Podemski w artykule „Ręce wyłamane prawu”, co przypominaliśmy w Infotece nr 29 z 12 listopada 2019 r. /:
https://www.seirp.pl/infoteka-29- / Artykuł dostępny tutaj:
Prezentujemy zwięzły i dobitny cytat z artykułu:
„Doszło do wyłamania rąk prawu – jak mówiono w okresie międzywojennym. To niebezpieczna sytuacja, ponieważ jeśli zdarzyło się to raz, może się powtórzyć w przyszłości.
Złamano zasadę nakazującą niestosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Zrównano ze sobą wszystkich pracowników SB, nie robiąc żadnej różnicy pomiędzy tymi, którzy wypisywali przepustki albo dbali o zaopatrzenie, a tymi, którzy faktycznie dokonywali zbrodni. Tymczasem należy każdy przypadek rozpoznać indywidualnie i zbadać, czy ktoś popełniał przestępstwo, za które chcemy go ukarać. Należy podkreślić, że odebranie wyższej emerytury, którą można było pobierać przez ostatnich 20 lat, jest niczym innym jak formą kary. Nie można postrzegać tego inaczej, skoro chociażby grzywna, co też jest odebraniem pieniędzy, występuje w wielu miejscach kodeksu karnego. Złamano też zasadę ochrony praw nabytych. Jeżeli z czegoś się korzystało przez wiele lat i nagle, z dnia na dzień, zostaje to odebrane, jak inaczej należy to postrzegać? Możemy stosować sztuczki lingwistyczne, mówiąc na przykład o porządkowaniu systemu emerytalnego, ale skutek wprowadzenia takiego prawa jest jeden. Każdy system prawny ma przepisy w rodzaju zasiedzenia albo przedawnienia gwarantujące, że po upływie pewnego czasu sprawę uznaje się za zamkniętą. Z tego trzeba wyciągać wnioski, bo system prawny musi być spójny”.
Uchwała Zarządu Głównego Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych w sprawie Józefa Kordalskiego
Zarząd Główny SEiRP na posiedzeniu w dniu 7 lipca 2022 r., działając na podstawie § 17 ust. 6 pkt 25 Statutu Stowarzyszenia, zatwierdził decyzję Nr 8/VIII/2022 Prezydium ZG SEiRP z 6 lipca 2022 roku w sprawie pokrycia kosztów kasacji i postępowania kasacyjnego w sprawie Józefa Kordalskiego.
Poniżej linki do:
Realizacja Uchwały Zarządu Głównego Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych w sprawie Józefa Kordalskiego
Zarząd Główny SEiRP na posiedzeniu w dniu 7 lipca 2022 r., działając na podstawie § 17 ust. 6 pkt 25 Statutu Stowarzyszenia, zatwierdził decyzję Nr 9/VIII/2022 Prezydium ZG SEiRP z 6 lipca 2022 roku w sprawie pokrycia kosztów kasacji i postępowania kasacyjnego w sprawie Pana Józefa Kordalskiego.