Wielkość liter:
Kontrast:
Infoteka zawiera wybrane przez Biuro ZG SEiRP artykuły i informacje opublikowane w prasie i mediach elektronicznych dotyczące spraw ważnych dla naszego środowiska.
InfoSecurity24, 25.02.2025
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak oraz szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedzieli powołanie specjalnej, rządowej komisji, której zadaniem ma być „badanie wszystkich przypadków nadużycia władzy wobec obywateli walczących o demokrację i praworządność w latach 2015-2023”. Wstępem do jej działalności mają być m.in. zarzuty przekroczenia uprawnień dla byłego zastępcy komendanta stołecznego Policji oraz zarzuty dla funkcjonariusza ABW, który miał wjechać w grupę osób uczestniczących w Strajku Kobiet.
O pomyśle powołania specjalnej rządowej komisji poinformował na platformie X (dawny Twitter) zarówno minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, jak i szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar. „Każdy funkcjonariusz, który złamał prawo wysługując się politykom PiS będzie rozliczony. Są zarzuty dla nadgorliwego politycznie komendanta. A niebawem prace zaczyna komisja, której celem będzie badanie wszystkich przypadków nadużycia władzy wobec obywateli walczących o demokrację i praworządność w latach 2015-2023” – napisał Tomasz Siemoniak.
W swoim wpisie szef MSWiA odniósł się do komunikatu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w poniedziałek poinformowała, że były zastępca komendanta stołecznego Policji Marek Ch. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z poleceniem bezpodstawnego zatrzymania demonstrantów z Poznania. „W dniu 30 października 2020 roku w Warszawie, w siedzibie Komendy Stołecznej Policji przy ul. Nowolipie 2, będąc zatrudniony jako funkcjonariusz Policji, pełniąc funkcję Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji, a zarazem Dowódcy Operacji Policyjnej pod krypt. »JESIEŃ 5«, przekroczył swoje uprawnienia wobec pięciu osób, w ten sposób, że polecił podległym funkcjonariuszom Policji ich zatrzymanie przy braku podstaw faktycznych i prawnych, czym działał na szkodę interesu prywatnego wymienionych osób” – przekazywała stołeczna prokuratura.
„Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Z popełnienie tego czynu grozi kara pozbawienia wolności do lat 3” – dodała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Z kolei Adam Bodnar, oprócz wspomnianego byłego zastępcy szefa KSP, przytoczył inną sprawę dotyczącą – według niego – rozliczeń „nadużyć poprzedniej władzy”. „Kilka dni temu zarzut usłyszał funkcjonariusz ABW podejrzany o narażenie czterech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wjechał kierowanym przez siebie samochodem w grupę osób. W obu przypadkach poszkodowanymi były osoby protestujące przeciw nadużyciom poprzedniej władzy. W celu wyjaśnienia tych i podobnych zdarzeń przygotowujemy wraz z Tomaszem Siemoniakiem powołanie specjalnej, rządowej komisji” – napisał Bodnar.
Przytoczona przez szefa Ministerstwa Sprawiedliwości sprawa funkcjonariusza ABW pierwotnie została umorzona w maju 2021 roku „z uwagi na brak ustawowych znamion czynu zabronionego”. „W dniu 6 maja 2024 r. przedmiotowa sprawa została podjęta na nowo, celem kontynuowania, z uwagi na uznanie decyzji o umorzeniu za przedwczesną” – informowała w połowie lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Jak zaznaczyli warszawscy śledczy, wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów funkcjonariuszowi ABW w tej sprawie jest „wynikiem dogłębnej analizy materiału dowodowego, który w ciągu ostatnich miesięcy został uzupełniony”. „Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył bardzo obszerne wyjaśnienia. Zarzucany podejrzanemu czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3” – podawała prokuratura.
O powołanie specjalnej komisji został zapytany we wtorek w Radiu RMF24 wiceszef MSWiA Czesław Mroczek. „W tej chwili w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę jest kilka, kilkanaście przypadków. Natomiast myślę, że będziemy mieli do przejrzenia wszystkie te bulwersujące przypadki, nawet kilkadziesiąt przypadków” – mówił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Więcej na: infosecurity24.pl/sluzby-mundurowe/
Aleksandra Czurczak, 24.02.2025
Były zastępca Komendanta Stołecznego Policji usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień – przekazał w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczy wydania polecenia bezpodstawnego zatrzymania demonstrantów z Poznania. Grożą mu trzy lata więzienia. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Szef MSWiA zapowiedział pracę komisji, która będzie badać podobne przypadki nadużycia władzy.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła byłemu zastępcy Komendanta Stołecznego Policji – Markowi Ch. zarzut, o to, że w dniu 30 października 2020 roku w Warszawie, „przekroczył swoje uprawnienia wobec pięciu osób” – przekazano w komunikacie.
PO w Warszawie. Zarzut dla byłego zastępcy Komendanta Stołecznego Policji
Jak wyjaśniono, Marek Ch., będąc zatrudniony jako funkcjonariusz policji w siedzibie Komendy Stołecznej Policji przy ul. Nowolipie 2, pełniąc funkcję zastępcy Komendanta Stołecznego Policji, a zarazem Dowódcy Operacji Policyjnej pod krypt. „JESIEŃ 5” polecił podległym sobie funkcjonariuszom zatrzymanie pięciu demonstrantów z Poznania.
Prokurator Piotr Antoni Skiba rzecznik prasowy PO w Warszawie podaje, że policjant „działał na szkodę interesu prywatnego wymienionych osób” (tj. przestępstwo z art. 231 § 1 k.k.), ponieważ nie miał żadnych podstaw faktycznych i prawnych, aby zlecić takie zatrzymanie. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. „Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat trzech” – podano w komunikacie.
Policjant z zarzutami. Tomasz Siemoniak: Będzie rozliczony
„Każdy funkcjonariusz, który złamał prawo wysługując się politykom PiS będzie rozliczony” – napisał na platformie X Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA potwierdził, że prokuratura postawiła zarzuty „dla nadgorliwego politycznie komendanta„.
Dodał również, iż „niebawem prace zaczyna komisja, której celem będzie badanie wszystkich przypadków nadużycia władzy wobec obywateli walczących o demokrację i praworządność w latach 2015-2023″.
Więcej na: wydarzenia.interia.pl/kraj/
bankier.pl, 11.02.2025
Od stycznia seniorzy mogą ubiegać się o rentę wdowią, która pozwala na łączenie renty rodzinnej po zmarłym małżonku z własnym świadczeniem emerytalnym. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że nowe świadczenie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród wdów i wdowców. Wielu emerytów już złożyło wnioski, licząc na wyższe comiesięczne wypłaty.
Od stycznia weszły w życie nowe przepisy, które umożliwią wdowom i wdowcom pobieranie zarówno renty rodzinnej, jak i własnej emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy. Dzięki wprowadzonym zmianom osoby, które straciły małżonka, będą mogły skorzystać z mechanizmu zbiegu świadczeń, co pozwoli na częściowe sumowanie dwóch różnych źródeł dochodu. Tzn. renta wdowia będzie wypłacana od 1 lipca 2025 r. Obecnie wdowy i wdowcy mogą pobierać jedno świadczenie – wyższe lub wybrane spośród dwóch dostępnych opcji: rentę rodzinną lub własne świadczenie, takie jak np. emerytura, renta z tytułu niezdolności do pracy czy emerytura rolnicza.
Na czym polega renta wdowia?
Z nowego świadczenia mogą skorzystać osoby, które mają prawo do renty rodzinnej oraz własnej emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy świadczenia. Nowe przepisy umożliwiają zbieg świadczeń, co oznacza, że osoby uprawnione będą mogły pobierać:
Zgodnie z zapowiedziami, od 1 stycznia 2027 r. wysokość drugiego świadczenia wzrośnie z 15 proc. do 25 proc. – niezależnie od wybranej opcji renty wdowiej.
– Wdowie lub wdowcowi przysługuje prawo do zbiegu świadczeń z rentą rodzinną wyłącznie po ostatnim małżonku. Warto podkreślić, że prawo do wypłaty świadczeń w przypadku zbiegu z rentą rodzinną wygasa z dniem poprzedzającym zawarcie nowego związku małżeńskiego przez osobę uprawnioną (…)
Więcej na: bankier.pl/wiadomosc/
fssm.pl, 3.02.2025
KOMUNIKAT INFORMACYJNY
Po raz kolejny o art. 8a ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji (…),
w tym o niektórych ważnych kwestiach dot. prowadzenia postępowania w tym trybie.
Problematykę dot. stosowania art. 8a ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji (…), widzianą z perspektywy minionych ośmiu lat oraz stan aktualny, opisaliśmy szeroko w Informacji Prawnej opublikowanej na stronie FSSM w dniu 13 listopada 2024 r. Niezależnie od tego stosowanie tej procedury przez urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w ramach wszczętego z wniosku zainteresowanego postępowania administracyjnego, rodzi problemy, których rozwiązanie wpłynie na szybkość jego prowadzenia, a w rezultacie na czas rozpatrzenia takiego wniosku. I o tym niżej.
W „Aneksie do Informacji Prawnej” opublikowanym w dniu 17 maja 2024 r. zamieściliśmy zaktualizowany wzór Wniosku o wyłączenie stosowania wobec zainteresowanego art. 15c, art. 22a lub art. 24a policyjnej ustawy emerytalnej. Zachowuje on swoją aktualność. Niemniej jednak praktyka związana z rozpatrywaniem tego rodzaju wniosków wskazuje na potrzebę wyraźnego zaakcentowania niektórych z jego elementów. Chodzi tu w szczególności o fragment dot. przebiegu służby wnioskodawcy (pierwszy i drugi akapit wzoru Wniosku). Pożądanym jest szczegółowe przedstawienie przebiegu służby, jeżeli to możliwe posiłkując się (w celu przypomnienia) odpowiednim dokumentem z akt osobowych pozyskanych z Instytutu Pamięci Narodowej. Mamy oczywiście świadomość, że wielu represjonowanych, z bardzo różnych względów, nie wystąpiło do IPN o dokumenty dot. ich służby przed 31 lipca 1990 r. Mogą to zrobić nawet teraz (wskazówki na stronie IPN: Wniosek o wydanie kopii dokumentów osobowych dotyczących pracownika lub funkcjonariusza organu bezpieczeństwa państwa – Rodzaje realizowanych wniosków Instytut Pamięci Narodowej). Niestety, czas oczekiwania na ich dostarczenie może być wydłużony, co znacznie opóźni moment złożenia samego Wniosku.
Jeżeli nie chcemy lub nie możemy tego zrobić, wówczas nie pozostaje nic innego jak poleganie na swojej pamięci oraz (być może) na dokumentach będących w osobistej dyspozycji. Co oczywiste uwaga ta dotyczy głównie osób, które takiego wniosku jeszcze nie złożyły.
Ważnym jest, także z punktu widzenia wiarygodności opisu przebiegu służby, aby odzwierciedlał on wszystkie, bez wyjątku, miejsca jej pełnienia (jednostki i komórki organizacyjne), zajmowane stanowiska służbowe oraz czas i zakres wykonywanych zadań. Pominięcie niektórych z tych elementów, świadome lub nie, podważa wagę uzasadnienia wniosku i niepotrzebnie rzuca cień na jego autentyczność. Niestety, takie przypadki są odnotowywane i mogą powodować negatywne skutki dla wnioskodawców.
Miejmy świadomość, że podawane przez nas informacje podlegają sprawdzeniu z urzędu i w ten sposób ujawniane są potencjalne nieścisłości w obrazie naszej służby, które mogą zaważyć na decyzji Ministra.
Pamiętajmy, nie mamy się czego wstydzić. Stąd naturalnym powinno być przedstawianie przez wnioskodawcę historii jego służby zgodnie z rzeczywistością, bez niedomówień, przeinaczeń, a zwłaszcza zatajania niektórych z jej okresów. W ocenie jej przebiegu kwestia ta ma istotne zasadnicze.
Nie możemy wykluczyć, że w jednostkowych przypadkach Minister może wydać decyzję o odmowie wyłączenia wobec wnioskodawcy art. 15c, 22a lub 24a policyjnej ustawy emerytalnej. W takiej sytuacji należy bezwzględnie skorzystać (zgodnie z pouczeniem) z możliwości złożenia (do tegoż Ministra) wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy (art. 127 §3 k.p.a.). Można też zrezygnować z tego prawa i wnieść skargę na decyzję Ministra do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (art. 3 §2 pkt 1, art. 13, art. 52 §3 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi). Powinniśmy też, w razie negatywnego orzeczenia WSA, złożyć od tego wyroku skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mamy podstawę sądzić, że w przeciwieństwie do Ministra SWiA poprzedniego rządu, pozytywne dla skarżącego i prawomocne orzeczenia sądów administracyjnych nie będą sabotowane, lecz wykonywane zgodnie z prawem. Należy przez to rozumieć zastosowanie się Ministra do oceny prawnej sądu administracyjnego wyrażonej w wyroku. Jedynie dla porządku możemy wspomnieć, że co do zasady niewykonanie wyroku sądu administracyjnego, tzn. niewydanie aktu (decyzji) lub niepodjęcie czynności w terminie wyznaczonym przez sąd, daje uprawnienie do wystąpienia ze skargą z art. 154 § 1 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi z żądaniem wymierzenia Organowi grzywny. Nie sądzimy jednak, aby taka potrzeba faktycznie zaistniała.
Zespół Prawny FSSM RP
Więcej na: fssm.pl
fssm.pl, 24.02.2025
INFORMACJA PRAWNA
Raz jeszcze o ostatecznych i prawomocnych decyzjach Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
wydanych w trybie art. 8a policyjnej ustawy emerytalnej wyłączających wobec wnioskodawców art. 15c, art. 22a lub art. 24a tej ustawy,
a także o prawomocnych wyrokach sądowych przywracających odwołującym się świadczenia emerytalne.
Problematykę prawomocności decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wydanych w trybie art. 8a policyjnej ustawy emerytalnej, wyłączających wobec wnioskodawców stosowanie restrykcyjnych przepisów art. 15c, art. 22a lub art. 24a tej ustawy, opisaliśmy w Informacji Prawnej z 17 maja 2024 r. (TUTAJ) oraz w Aneksie do niej z 18 października 2024 r. (TUTAJ). Niemniej jednak nadal docierają do nas sygnały osób zainteresowanych świadczące o obawach (a może tylko wątpliwościach), co do faktycznej (praktycznej) ostateczności (trwałości) takich Decyzji Ministra w przyszłości, rozumianej w kontekście ich rzeczywistej niewzruszalności. Tego rodzaju dylematy formułowane są na tle i w porównaniu do prawomocnych wyroków sądowych przywracających odwołującym się należne im świadczenia emerytalne. W tle pytanie: która z dróg, z prawnego i praktycznego punktu widzenia, byłaby/jest rozwiązaniem lepszym, a może skuteczniejszym? Rozumiemy dylemat, stąd poniższy, dość obszerny komentarz (dla wytrwałych!), który (mamy nadzieję) bardziej przybliży osobom zainteresowanym te budzące wątpliwości kwestie. Ale czy odpowie jednoznacznie na tak sformułowane pytanie, zobaczymy.
I. Przywracanie świadczeń w trybie art. 8a policyjnej ustawy emerytalnej. Niewzruszalność decyzji Ministra.
Przypomnijmy, decyzja administracyjna (a taką jest decyzja Ministra SWiA wydana w trybie art. 8a o wyłączeniu wobec wnioskodawcy art. 15c, art. 22a lub art. 24a policyjnej ustawy emerytalnej), staje się ostateczna, gdy nie służy już od niej tzw. „wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy” (patrz art. 16 §1 k.p.a. definiujący tzw. zasadę trwałości decyzji administracyjnych). Natomiast decyzjami prawomocnymi są decyzje ostateczne, których nie można już zaskarżyć do wojewódzkiego sądu administracyjnego (patrz art. 16 §3 k.p.a.).
Ci z nas, którzy otrzymali takie decyzje (za poprzedniej władzy z reguły negatywne, za obecnej władzy z reguły pozytywne!) mogli przeczytać w „Pouczeniu”, że od Decyzji tej nie służy co prawda odwołanie, ale możliwe jest złożenie „Wniosku (do Ministra) o ponowne rozpatrzenie sprawy”. Zainteresowany/wnioskodawca miał/ma na to 14 dni od dnia jej otrzymania. Jeżeli tego nie zrobi (a dlaczego miałby to zrobić w przypadku decyzji pozytywnej?), lub (co także wynika z Pouczenia), złoży przed upływem tego terminu oświadczenie o zrzeczeniu się prawa do złożenia takiego wniosku, wówczas decyzja o wyłączeniu wobec niego art. 15c, art. 22a lub art. 24a policyjnej ustawy emerytalnej staje się ostateczna i prawomocna. To także przeczytamy w Pouczeniu.
Decyzje ostateczne i prawomocne posiadają cechę trwałości, przez którą należy rozumieć stabilność uregulowanej przez nie sytuacji prawnej osób, w naszym przypadku osób represjonowanych/wnioskodawców korzystających z trybu art. 8a. W nauce prawa prawomocność decyzji administracyjnej bywa określana jako „procesowa instytucja ochrony prawnej”. Przymiot „prawomocności” łączy się natomiast z procesem utrwalenia skutków prawnych rozstrzygnięcia zawartego w decyzji administracyjnej, w tym przypadku decyzji Ministra SWiA o wyłączeniu stosowania wobec zainteresowanych art. 15c, art. 22a lub art. 24a policyjnej ustawy emerytalnej.
Więcej na stronie: fssm.pl
Maciej Zaremba, 31.01.2025
Muzeum II Wojny Światowej już w zeszłym roku powiadomiło prokuraturę o podejrzeniu utylizacji przez byłą dyrekcję katalogów wartych ponad 200 tys. złotych. Karol Nawrocki nie odniósł się do sprawy, ale stanowczo broni swoich współpracowników, którzy rzekomo mieli być w nią zaangażowani.
„Gazeta Wyborcza” poinformowała, że prokuratura prowadzi śledztwo ws. zniknięcia 8 tysięcy katalogów wystawy stałej muzeum II wojny światowej. Katalogi, przygotowane jeszcze przez założycieli muzeum, miały zniknąć, gdy władze w placówce przejął Karol Nawrocki.
Za Nawrockiego zniknęły albumy warte 200 tys. złotych? Muzeum powiadomiło prokuraturę
/…/
Śledztwo w sprawie katalogów ostało przedłużone do 23 kwietnia 2025 r. „W toku postępowania uzyskano dokumentację dotyczącą wydruku i dystrybucji katalogów, przesłuchano świadków i zaplanowano kolejne przesłuchania. Gromadzona jest też dodatkowa dokumentacja” – napisał w odpowiedzi na pytania „Gazety Wyborczej” prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Prokuratura nie odpowiedziała na pytanie, czy w tej sprawie przesłuchano samego Karola Nawrockiego.
Więcej: wprost.pl/polityka/
Wojciech Czuchnowski, Krzysztof Katka, 31.01.2025
Urzędniczka, która na polecenie Karola Nawrockiego brała udział w usunięciu 8 tysięcy albumów Muzeum II Wojny Światowej, nadzorowała też słynne apartamenty tej instytucji. Nawrocki zabrał ją do IPN na dyrektorskie stanowisko.
Album „Muzeum II Wojny Światowej. Katalog wystawy głównej” ma 251 stron. Format 26 na 22 cm, kredowy papier wysokiej jakości. Waga – 1,3 kg. 7 tys. 942 egzemplarze ważą ponad 10 ton. Między kwietniem a czerwcem 2020 r., gdy dyrektorem muzeum był Karol Nawrocki, wszystkie zniknęły z jego magazynów. Dzisiejsza dyrekcja muzeum uważa, że zostały zutylizowane.
– Nie wiem, dlaczego zniszczono te książki. Może chodzi o to, że był tam wstęp mojego autorstwa z moim zdjęciem – mówi „Wyborczej” prof. Paweł Machcewicz, założyciel i pierwszy dyrektor instytucji.
Więcej: wyborcza.pl
Fakt, Bartłomiej Szewczyk, 17.02.2025
Stowarzyszenie Bractwa Mundurowego RP wystosowało wniosek o uchylenie immunitetu Karolowi Nawrockiemu. Sejmowa komisja regulaminowa miała się nim zająć środę (19 lutego). Sprawy przybrały jednak nieoczekiwany obrót.
10 grudnia Karol Nawrocki, popierany przez PiS kandydat na urząd prezydenta, podczas spotkania z wyborcami oświadczył, że „w Polsce trwa powolny, ukryty proces reubekizacji, przywracania przywilejów emerytalnych ludziom, którzy inwigilowali, wsadzali do ośrodków internowania, więzili, rozbijali rodziny, zmuszali do emigracji”. Słowa te spotkały się ze zdecydowaną reakcją stowarzyszenia Bractwa Mundurowego RP, które wystosowało wniosek o uchylenie Nawrockiemu immunitetu, przysługującemu mu jako prezesowi IPN.
Co dalej z immunitetem Karola Nawrockiego? „Nie chcemy brać udziału w kampanii wyborczej”
Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych miała zająć się wnioskiem o uchylenie immunitetu Karolowi Nawrockiemu podczas środowego posiedzenia. Jak natomiast ustalił portal Gazeta.pl, stowarzyszenie, które go złożyło, zdecydowało się na jego wycofanie.
W rozmowie z Gazeta.pl Sylwia Rapicka, rzeczniczka stowarzyszenia Bractwa Mundurowego RP, wyjaśniła powody tej decyzji. — Akt oskarżenia został opracowany w momencie, kiedy pan Nawrocki nie był jeszcze kandydatem na prezydenta, a my nie chcemy brać udziału w kampanii wyborczej, bo jest to najgorszy z możliwych czas na dochodzenie sprawiedliwości – podkreśliła Rapicka. Nie wykluczyła jednak ponownego złożenia wniosku po rozstrzygnięciu wyborów prezydenckich.
Więcej: fakt.pl/polityka/
Robert Walenciak, 10.02.2025
Dzika lustracja i barbarzyńska inkwizycja
„Dawno nie było wydarzenia, które by tak podzieliło szeroko rozumianą elitę polityczną i intelektualną, jak upublicznienie tzw. listy Wildsteina. Dotychczas we wszystkich bulwersujących sprawach wyodrębniał się natychmiast główny nurt, dominujący ton wypowiedzi, który pospołu określały »Gazeta Wyborcza«, »Rzeczpospolita«, telewizja publiczna i TVN. W ślad za tym podążała sondażowa opinia publiczna. Kto się wyłamywał, ten był uważany za prawicowego lub lewicowego radykała, a właściwie oszołoma. Teraz medialne wpływy zwolenników powszechnej lustracji i jej przeciwników wydają się wyrównane. Ten spór i konflikt jest w istocie wielowymiarowy”, pisał w lutym 2005 r. prof. Jacek Raciborski.
Miał rację, lista Wildsteina, jej publikacja, zmieniła Polskę. Na górze przyniosła pęknięcie w elitach postsolidarnościowych oraz mediach popierających post-Solidarność, co w konsekwencji doprowadziło do rozpadu PO-PiS i uczyniło z Jarosława Kaczyńskiego jednego z dwóch hegemonów na polskiej scenie politycznej. Na dole spowodowała masę nieszczęść, polowanie na niewinnych ludzi. Kolejną eksplozję społecznej histerii. W ten sposób wojna na górze dotarła pod strzechy i zepsuła Polaków.
Co to jest lista Wildsteina
Historia listy, jak to opisuje we wspomnieniach Antoni Dudek, ma początek jeszcze w roku 2002. Wtedy na posiedzeniu Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej dyrektor archiwum IPN Bernadetta Gronek poprosiła o podjęcie decyzji, w jakiej postaci mają być udostępniane spisy teczek.
Rzecz była istotna. Do tej pory do archiwum IPN dostęp z mocy ustawy miały tzw. osoby pokrzywdzone, czyli te, które były inwigilowane, a poza tym naukowcy i dziennikarze. Ten dostęp był bardzo utrudniony. Bo najpierw należało prosić archiwum o informację, czy akta danej osoby istnieją i jak są oznaczone. A dopiero potem, mając sygnatury, wnioskować o teczki. Trwało to nieraz miesiącami. Zapadła więc decyzja, by zbiory IPN objąć ogólnodostępnym katalogiem osobowym. Tu pojawił się problem, jakie zbiory ma ten katalog objąć.
Część profesury przestrzegała, że może z tym być mnóstwo problemów, że łatwo będzie o ludzką krzywdę, bo na podstawie jednej teczki nie sposób wyrokować, jakie dana osoba miała związki z SB. Mówił o tym w „Przeglądzie” prof. Andrzej Friszke. Oto fragment rozmowy:
„– Weźmy status KTW, czyli kandydata na tajnego współpracownika. Może on kryć różną treść. Może oznaczać, że bezpieka nawiązała z danym człowiekiem kontakt i że de facto rozpoczęła się współpraca. Może też oznaczać, że nawiązała kontaktWięcej na: tygodnikprzeglad.pl